Facebook ogłosił właśnie nowy produkt—tym razem hardware. I jak przystało na Facebooka, jest to produkt bardzo creepy.
Zuckerberg chce, byśmy umieścili w naszych domach kamerę z monitorem do wideorozmów z logo jego firmy.

Nie-e.
Dziś, po sprawie Cambridge Analytica i po ostatnim wycieku danych (dotyczącym ponad 50 milionów użytkowników), nikt rozsądny nie powinien ułatwiać Facebookowi gromadzenia kolejnych danych. I już na pewno nie powinien zapraszać Zuckerberga z kamerą i mikrofonem do swojego domu.
Nie dajcie się nabrać na zapewnienia o prywatności:
Introducing Portal from Facebook:
Built with Privacy Security in Mind
We know that privacy and security are important when you bring new technology into your home. That’s why we designed Portal with tools that give you control:
You can completely disable the camera and microphone with a single tap.
Portal and Portal also come with a camera cover, so you can easily block your camera’s lens at any time and still receive incoming calls and notifications, plus use voice commands.
To manage Portal access within your home, you can set a four- to 12-digit passcode to keep the screen locked. Changing the passcode requires your Facebook password.
Czytając takie zapewnienia można bezpiecznie założyć absolutny cynizm ze strony zarządu i inżynierów Facebooka. Pewnie na jednym z zebrań przed wprowadzeniem tego produktu na rynek padł następujący argument: Nikomu nie będzie się chciało co chwila przełączać tych ustawień i większość użytkowników zostawi je włączone. A my będziemy mogli ogłosić, że dbamy o prywatność. Czegoś podobnego oczekiwałbym po Zuckerbergu.
We also want to be up front about what information Portal collects, help people understand how Facebook will use that information, and explain the steps we take to keep it private and secure:
Facebook doesn’t listen to, view, or keep the contents of your Portal video calls. Your Portal conversations stay between you and the people you’re calling. In addition, video calls on Portal are encrypted, so your calls are always secure.
(…)
Like other voice-enabled devices, Portal only sends voice commands to Facebook servers after you say, “Hey Portal.” You can delete your Portal’s voice history in your Facebook Activity Log at any time.
Okej, załóżmy, że Facebook nie będzie podsłuchiwał rozmów. Ale mikrofon będzie zawsze włączony, by nasłuchiwać frazy uruchamiającej asystenta AI – „Hey Portal”. A przy okazji może rejestrować też inne sygnały. I to wcale nie muszą być rozmowy, by stanowiły one wartościowy materiał dla Facebooka!
Wyobraźcie sobie, że macie Portal w salonie. Oglądacie telewizję, właśnie leci przerwa na reklamy. Spot, obok regularnego pasma audio, nadaje też niewykrywalny dla naszych uszu inny sygnał – dźwięk, który może być odebrany przez mikrofony Portalu. I wysłany do Facebooka z adnotacją, że ty, użytkowniku, właśnie obejrzałeś reklamę produktu X. Złoto dla reklamodawców!
Brzmi jak science-fiction? Wcale nie. Czy byłbym zdziwiony, gdyby Facebook planował coś takiego? Ani trochę.
Nie kupujcie tego czegoś. Dziś powinniśmy utrudniać Facebookowi gromadzenie danych o nas, a nie ułatwiać.
Dołącz do dyskusji