• Skip to primary navigation
  • Skip to main content
  • Skip to primary sidebar

Metafinanse

budżet domowy, oszczędzanie i produktywność

  • O blogu
  • Zacznij tutaj
  • Kontakt

Jaką kwotę musisz mieć, by zacząć grać na giełdzie? Od ilu zł się opłaca?

2 maja 2012 15 komentarzy

Ten artykuł opublikowałem rok temu lub dawniej. Miej proszę na uwadze, że część zawartych tu informacji może być już nieaktualna.

Ile inwestować na giełdzie?

Giełda kusi. Zwłaszcza gdy czytasz o sytuacjach, kiedy ktoś w kilka dni zarobił tyle ile w rok na lokacie. Albo i dużo więcej.

Doskonale znam to uczucie. Zbierałem oszczędności, zaczynając od kilkudziesięciu złotych miesięcznie, by jak najszybciej zacząć inwestować na giełdzie. Co miesiąc dokładałem jakiś ułamek wypłaty i zadawałem sobie pytanie: czy to już?.

Pewnie od jakiegoś czasu zastanawiasz się nad tym samym. Dzisiejszy wpis odpowiada na to pytanie.

Na początek ustalmy kilka rzeczy.

Jeżeli masz jakieś kredyty konsumpcyjne, niespłacone karty kredytowe, debet na koncie, czy inne długi (poza hipoteką), to zanim zaczniesz myśleć o giełdzie, skieruj swoją uwagę na jak najszybsze pozbycie się zadłużenia.

To najlepszy sposób na pewny zysk już teraz! Nic innego nie zagwarantuje Ci stopy zwrotu na poziomie 20% rocznie. Tym bardziej giełda, gdzie w najgorszym przypadku możesz szybko stracić posiadany kapitał.

Zobacz też: Jak zacząć grać na giełdzie?

Jeżeli nie masz jeszcze funduszu bezpieczeństwa, to jak najszybciej zacznij go budować. Moim zdaniem nie warto pakować się w akcje bez poduszki finansowej dla siebie i rodziny. Nie ma nic gorszego niż wycofywanie się z inwestycji w dołku, bo akurat zdarzyła się nieprzewidziana sytuacja i nagle była potrzebna gotówka…

Nadal to czytasz? Świetnie!

Ile pieniędzy na początek?

Aby zacząć grać na giełdzie wystarczy zaledwie 100 zł. Jest to w zasadzie prawda – możesz za to kupić jednostki funduszy akcji (lub funduszy indeksowych lub ETF) i gotowe.

Od tej chwili Twoje środki zaangażowane są w akcje. Nie bezpośrednio oczywiście – wszystkie akcje „trzyma” fundusz.

No ale to trochę mało. I co jeśli samemu chciałbym kupować akcje? Ile minimalnie trzeba mieć, by w ogóle zacząć grać na giełdzie?

O! I tu dochodzimy do sedna sprawy.

Zobacz też: Dlaczego ludzie chcą inwestować małe kwoty?

Ile zainwestować w jedną spółkę?

By Twoja inwestycja miała w ogóle sens, najważniejszym czynnikiem jaki musisz wziąć pod uwagę są prowizje maklerskie. Nie ma od tego ucieczki.

Załóżmy, że jestem niecierpliwym typem: odłożyłem 300 zł i lecę z nimi do maklera. Kupuję za to 50 akcji Tauronu po 5,56 zł sztuka. Łączna suma zakupów to dokładnie 278 zł. Rachunek maklerski mam w Aliorze, więc zgodnie z taryfą pobierają mi od tego minimalną prowizję, czyli 3 zł.

Co gorsza, jestem tak niecierpliwy, że gdy na drugi dzień kurs akcji nie rośnie, to sprzedaję cały pakiet – znów za 5,56 zł sztuka. I znów makler wyciąga rękę po należne 3 zł minimalnej prowizji.

Za całą tę zabawę zapłaciłbym maklerowi 6 zł, czyli 2,2% od zaangażowanej kwoty. Trochę dużo.

I właśnie to jest w tym wszystkim najważniejsze. W ten sposób fundujesz sobie solidną stratę już na starcie.

W jedną spółkę musisz zainwestować co najmniej tyle, by nie nadziać się na minimalną prowizję. Skoro w Aliorze minimalna prowizja to 3 zł, to idealnie byłoby zainwestować taką kwotę od której prowizja – 0,38% – wyniesie dokładnie 3 zł lub odrobinę więcej.

A za ile kupić akcje w moim biurze maklerskim?

No właśnie – różne biura mają różne taryfy opłat i nie wszędzie minimalna kwota inwestycji będzie taka sama. Jaka będzie u Ciebie? Na szczęście nie musisz szukać daleko!

Oto zestawienie minimalnej kwoty inwestycji dla kilku najpopularniejszych biur maklerskich:

Alior Bank

  • prowizja: 0,38%
  • prowizja minimalna: 3 zł
  • minimalna inwestycja: 792,11 zł

Bank Ochrony Środowiska

  • prowizja: 0,39%
  • prowizja minimalna: 5 zł
  • minimalna inwestycja: 1284,62 zł

eMakler (mBank)

  • prowizja: 0,39%
  • prowizja minimalna: 3 zł
  • minimalna inwestycja: 771,79 zł

X-Trade Brokers

  • prowizja: 0,25%
  • prowizja minimalna: 3 zł
  • minimalna inwestycja: 1204,00 zł

Uwaga! Mówimy o małych kwotach, więc prezentuję tu prowizje obowiązujące dla najniższych obrotów na rachunkach (w biurach maklerskich im wyższe obroty, tym większe zniżki). Wymienione prowizje dotyczą zakupu akcji.


Czy to wszystko?

No nie do końca! Możesz przecież stracić – kurs akcji pójdzie w dół i Twój pakiet będzie wart mniej niż wynosi ustalona minimalna kwota. Spróbujesz sprzedać i oddasz maklerowi trochę więcej niż mu się należy.

Warto więc doliczyć sobie do tej minimalnej kwoty jakiś margines na ewentualne straty.

Dla ułatwienia, możesz sobie założyć, że w najgorszym przypadku sprzedasz akcje na stop lossie. I według tego dokonaj swoich obliczeń.

Teraz już wszystko powinno grać.

Znasz już minimalną kwotę z jaką możesz wejść na giełdę w taki sposób, by miało to sens i by nie tracić niepotrzebnie pieniędzy na zawyżone prowizje.

Ale to tylko jedna spółka.

Więcej spółek – więcej pieniędzy

Czy naprawdę chcesz inwestować wszystkie swoje środki w jeden walor? To ryzykowne – i w tym momencie dochodzimy do zarządzania tym ryzykiem.

Sam tak zrobiłem np. przy okazji IPO PZU – całą wartość swojego portfela inwestycyjnego zaangażowałem w tę ofertę publiczną. Wtedy się to opłaciło i odszedłem z zyskiem.

Z drugiej strony, podobny manewr zastosowałem przy ofercie publicznej Tauronu i tutaj cała operacja zakończyła się stratą relatywnie dużej części mojego ówczesnego portfela inwestycyjnego.

Gdybym teraz miał samodzielnie kupować akcje, to zdywersyfikowałbym swój portfel. Wybrałbym co najmniej trzy spółki, w które skłonny byłbym zainwestować. Ewentualnie fundusz indeksowy lub ETF. Dla bezpieczeństwa własnych pieniędzy.

Trzy spółki? Oznacza to, że efekty powyższych wyliczeń musiałbym przemnożyć przez 3.

Naturalnie, każdy ma inną tolerancję na ryzyko. W tym momencie ja mam właśnie taką – minimum trzy spółki.

Ale Ty granicę możesz mieć gdzieś indziej. Może jedna spółka Ci wystarczy i potrzebujesz tylko tych 800-1200 zł (zależnie od biura maklerskiego) na początek. A może chcesz zagrać bezpiecznie i rozdzielić swój kapitał między pięć spółek? Wtedy będziesz potrzebować odpowiednio więcej na start.

Rób więc to, co Ci najbardziej odpowiada – byleby miało to sens.

A co z zyskami?

Ustaliliśmy absolutne minimum, z jakim warto w ogóle myśleć o kupowaniu akcji. A gdzie są zyski?

Pytanie od jakiej kwoty opłaca się grać na giełdzie? jest już bardziej skomplikowane.

Mając te 800 zł na start możemy być najlepszymi graczami giełdowymi i osiągać stopy zwrotu na poziomie 20% w skali roku. Ale na koniec dnia, w wartościach nominalnych, będzie to nadal tylko 160 zł w rok.

A przecież mało kto osiąga 20% rocznie.

Dochodzimy zatem do prostej prawdy, że zyski z minimalnej inwestycji też będą minimalne.

Stąd rady na przeróżnych forach, by nie wchodzić na giełdę bez 10000 zł, 30000 zł, 50000 zł itd.

Wszystko zależy od Ciebie, ale gra na giełdzie z 800 zł w portfelu to bardziej szansa na naukę giełdy i podstawowych mechanizmów rządzących rynkiem, niż szansa na wielkie zyski.

Przy małych kwotach największe znaczenie dla budowania kapitału mają regularne własne dopłaty.

Oczywiście, można liczyć na jakiś złoty strzał i zarobek nawet kilkudziesięciu procent w krótkim czasie, ale to jest trochę jak liczenie na wygraną w lotto. Hazard.

A przecież nie o to nam chodzi, prawda?

Zobacz też: Dlaczego ludzie chcą inwestować małe kwoty?

Opublikowano 2 maja 2012. Fot. jimmedia.

Podobne

Podobał Ci się ten artykuł?

Zapisz się na newsletter aby otrzymywać przydatne porady i powiadomienia o nowych tekstach na email. Żadnego spamu.

Na początek dostaniesz ode mnie:

- szablon budżetu domowego w Excelu
- przydatne arkusze Excel do obliczania m.in. własnego wskaźnika inflacji czy oszczędności z przesiadki z samochodu na rower
- wzory wniosków o zamknięcie konta w popularnych polskich bankach

Reader Interactions

Comments

  1. Sylwek says

    21 września 2012 at 20:43

    Kolego, skoro zaczynałeś w czasach debiutu PZU i Tauronu, nie sądzę abyś wiele się nauczył. Od tego czasu nie było żadnego krachu. Ja w swojej karierze przerzyłem kilka większych załamań i straciłem dorobek prawie całego życia, jednak nie piszę poradników podobnych do Twojego, gdyż uważam, że mam zbyt małe doświadczenie…
    Trochę skromności i pokory. Może kiedyś przyjdzie czas na doradzanie innym…

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
    • Krzysztof Sobolewski says

      21 września 2012 at 23:27

      Chyba pomyliłeś ten blog z jakimś dla doświadczonych inwestorów. Tu są porady typu ‚jak zacząć?’ i ‚od czego zacząć?’, czyli odpowiedzi na najbardziej podstawowe pytania.
      W bardziej zaawansowane rzeczy nie wchodzę, m.in. z powodów, o których piszesz.

      Odpowiedz
    • Złośnica says

      17 listopada 2015 at 16:38

      „przerzyłem” a z ortografią dalej kiepsko…

      Pozdrawiam

      Odpowiedz
  2. maksym says

    29 kwietnia 2013 at 12:22

    Nie musisz mieć nic – możesz działać w ramach firmy tradingowej. 30% tego co zarobię trafia do Maximus Trading, a 70% do mnie. To dobry układ, tym bardziej, że nie ryzykuję swoich pieniędzy. Układ jest dobry – początkowo stawki na transakcję są niewielkie, ale z czasem możliwości faktycznie się powiększają.

    Odpowiedz
  3. bart says

    3 kwietnia 2014 at 23:18

    HAhha czyli aby grać muszę nagibać komuś kabzę (maklerom). Nie dziękuję. Dopóki nie będę mógł sam kupić/sprzedać akcji bez żadnych pośredników wolę robić inne ‚biznesy’.

    Odpowiedz
  4. majki says

    23 grudnia 2014 at 11:40

    JARTOM ma biurowiec w Piasecznie i to jest przykład inwestycji, która daje na prawdę potencjał, kwestia znalezienia na ten cel odpowiednich środków i umiejętnego wykorzystania powierzchni. A ogólnie ciekawe inwestycje wymagają konkretnego kapitału.

    Odpowiedz
  5. masion says

    3 marca 2015 at 17:01

    JARTOM ma np. nieruchomości magazynowe W SSE i tutaj warto zainwestować. Profity widoczne. Inna kwestia jest tak, że bez posiadania odpowiednich środków tak na prawdę nie ma teraz żadnych możliwości na zrobienie czegoś dużego w interesach.

    Odpowiedz
  6. Aneta says

    17 lipca 2015 at 10:55

    Nie musisz mieć mega dużo kasy. Ważne, żeby inwestować z głową. Początkujący gracze (i nie tylko) mogą korzystać z pomocy specjalnych programów badających tendencje na rynku. Zawsze jesteś na bieżąco i sam podejmujesz decyzje. Tak działa np. Debarex.

    Odpowiedz
  7. Dariusz Kwiecień says

    18 października 2015 at 21:18

    z tego co wiem, żeby otworzy konto nie trzeba, aż tak wygórowanych kwot.
    jak ktoś chcę poćwiczyć zawsze może skorzystać z konta demo. a co do
    początkujacych to w sieci sporo osób poleca xSocial, bo można
    podpatrywać działania bardziej doświadczonych

    Odpowiedz
  8. sdww says

    26 listopada 2015 at 10:20

    Inwestowaniem
    w akcję zajmuję się od dawna i jak to się mówi „mam nosa”.
    Moje przeczucie mówi mi że warto teraz zainwestować w akcje Grupy
    Jaguar. Myśle że nikt z inwestujących się nie zawiedzie i
    zakończy rok z zyskiem.

    Odpowiedz
  9. xxx says

    26 lutego 2016 at 05:34

    Najlepsza
    inwestycja na dzień dzisiejszy to reklama , jeżeli potrzebuje ktoś pomocy to
    pomogę ale jedynie na e meila kontakt miedzy 20-22 dni robocze ps:prosze
    dopisać nazwę strony w temacie

    [email protected]

    Odpowiedz
  10. Karolina Michalska says

    11 kwietnia 2016 at 08:49

    Ja sobie wykupiłam za niewielką kwotę taki abonament miesięczny na system transakcyjny z Debarex żeby mnie trochę naprowadził na właściwe tory, kolega mi mówił, że tak będzie najlepiej, a on już trochę gra.

    Odpowiedz
  11. roter says

    24 sierpnia 2016 at 14:59

    Wiadomo, że im większa kasa, tym większy potencjał i możliwości. Siedzę na forex od kilku tygodni, działam z brokerem Xbulls. Wiem że temat jest trudny, wymaga ciągłej nauki i rozwoju, ale też bez przesady. Dobre podejście, zaangażowanie, współpraca z odpowiednimi ludźmi i efekty są. Inna sprawa to już opanowanie działania systemu czy też ciągłe obserwowanie rynku.

    Odpowiedz
    • wiesiek says

      27 lutego 2017 at 02:21

      I jak Ci idzie z xbulls? Do mnie dzwonili i namawiali na założenie konta. W sumie mam trochę wolnych środków do zainwestowania. Mam doświadczenie w handlu akcjami na GPW, ale o forexie niewiele wiem. Czy warto z nimi zaczynać?

      Odpowiedz
  12. adiactivated says

    15 grudnia 2017 at 00:15

    Ostatnie zdanie mnie rozwaliło
    „Hazard.

    A przecież nie o to nam chodzi, prawda?”

    Przecieże giełda jest największym światowym kasynem.

    To jest hazard i jak chce się tam wygrać to trzeba ryzykować.
    Tyle w temacie, dobranoc.

    Odpowiedz

Odpowiedz na „Dariusz Kwiecień” Anuluj pisanie odpowiedzi

Primary Sidebar

Cześć! Jestem Krzysztof.

Metafinanse zacząłem pisać jako blog o oszczędzaniu pieniędzy i zarządzaniu domowym budżetem.

Obecnie tematyka jest tu bardziej meta niż finanse. Poruszam tematy z pogranicza technologii, psychologii, produktywności i–nadal–finansów osobistych. Mam nadzieję, że znajdziesz tu ciekawe artykuły dla siebie.

Newsletter

Zapisz się na newsletter aby otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach na email. Żadnego spamu.

Na początek dostaniesz ode mnie:

- szablon budżetu domowego w Excelu
- przydatne arkusze Excel do obliczania m.in. własnego wskaźnika inflacji czy oszczędności z przesiadki z samochodu na rower
- wzory wniosków o zamknięcie konta w popularnych polskich bankach

  • Facebook
  • Instagram
  • RSS
  • Twitter

Nota prawna

Treści zawarte w blogu są wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autora i nie stanowią "rekomendacji" w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).

Polityka prywatności i cookies

Polityka reklam i programów partnerskich

Copyright © 2019 · Krzysztof Sobolewski