
Twój majątek jest efektem twoich decyzji. Decyzji zawodowych, zakupowych, finansowych. Od twoich wyborów zależy ile pieniędzy będziesz mieć na koncie na koniec miesiąca. Jak zatem podejmować lepsze decyzje – tak by gromadzić więcej oszczędności, zamiast się zadłużać?
Jeżeli miałbyś wrócić do swoich decyzji finansowych z ostatnich sześciu miesięcy, to czy potrafiłbyś obiektywnie ocenić na ile były one trafione? Czy twoje ostatnie wybory były dobre? Rozważyłaś dokładnie wszystkie przesłanki? Wszystkie wydatki były uzasadnione, potrzebne? Skąd wiesz? Polegasz wyłącznie na swojej pamięci?
Pamięć nie tylko bywa zawodna, ale też ma tendencję do nadmiernego racjonalizowania i przedstawiania rzeczy w bardziej pozytywnym świetle, niż miało to miejsce w rzeczywistości. Dotyczy to także decyzji i tego jak je sobie uzasadniamy.
Więc zamiast polegać na pamięci…
Idź do najbliższego sklepu, kup tani notatnik i zacznij zapisywać w nim swoje decyzje. Daj sobie chwilę by przemyśleć i zapisać jakie przewidujesz efekty danej decyzji i dlaczego. Zapisz też jak się czujesz z tą decyzją – zarówno psychicznie jak i fizycznie.
– Daniel Kahneman, amerykański psycholog i laureat nagrody Nobla
To świetna rada. Prowadzenie dziennika do zapisywania decyzji i procesu myślowego, który do nich doprowadził, da ci wgląd w to jak wówczas wyglądała twoja ocena sytuacji, na ile była ona trafna, i czy efekty twojej decyzji były zgodne z oczekiwaniami. Pokaże ci, patrząc na to z dystansu, czy w twoim procesie decyzyjnym były luki, czy coś przegapiłeś, gdzie byłaś nadmierną optymistką, gdzie pomogło ci szczęście, a gdzie twoje przewidywania się sprawdziły. To cenne informacje!
Tak jak z budżetem domowym, gdzie samo zapisywanie wydatków prowadzi do większej kontroli nad wydawaniem pieniędzy, tak z decyzjami – zapisywanie ich pomaga lepiej je przemyśleć i kontrolować. Nie pozwala pójść na skróty i powstrzymuje impulsy. Przenosi proces decyzyjny z nieświadomości do świadomości.
Szablon
Jeżeli stoisz przed ważną decyzją – niekoniecznie tylko finansową – poświęć chwilę na to by zastanowić się i zapisać:
- Jaką decyzję podejmujesz?
- Jaki problem próbujesz w ten sposób rozwiązać?
- Co wpływa na twoją decyzję? Jakie czynniki i okoliczności? Czy musisz iść na jakieś kompromisy (jakie?)
- Jakie masz dostępne alternatywy? Czemu ostatecznie wybierasz coś innego?
- Gdybyś miał znaleźć najsilniejszy argument przeciwko tej decyzji, jaki by on był? Jak obronisz swój wybór?
- Jakich efektów spodziewasz się po swojej decyzji?
- Jak się czujesz z tą decyzją? Opisz swoje samopoczucie towarzyszące ci podczas podejmowania tego wyboru
Podejmujemy setki wyborów każdego dnia, ale tych naprawdę istotnych jest tylko kilka w miesiącu. Często są one skomplikowane – ważymy wiele czynników i rozważamy liczne alternatywy. Zapisywanie tego procesu w notatniku jest wymagające – musisz znaleźć na to czas i przygotować się na mentalny wysiłek. Tylko ważne decyzje są tego warte. W przypadku zakupów możesz łatwo ustalić własny limit – tak by w dzienniku decyzji lądowały tylko zakupy powyżej danej kwoty (np. 300 zł). Zacznij od tego, a potem rozszerz ten nawyk także o inne istotne życiowe decyzje.
Przykład prawdziwej decyzji
Zakup komputera iMac 27”
Data: 27 marca 2019
Jaki problem próbuję rozwiązać?
Mój dotychczasowy komputer, laptop, ma już 7 lat. Klawiatura szwankuje, procesor i RAM są już nie na dzisiejsze czasy, a bateria sprawia, że jest to już de facto komputer stacjonarny. Najwyższa pora na wymianę.
Co wpływa na twoją decyzję?
Potrzebujemy domowego (przenośne potrzeby zaspokaja tablet), rodzinnego, komputera. To jednocześnie dobry pretekst do przesiadki na MacOS, zważając na to, że jesteśmy już oboje głęboko zakorzenieni w ekosystemie Apple.
Koszt. Ten rok już i tak obfituje w niebagatelne wydatki (wesela w Tajpej i Sopocie!) i dokładanie kolejnego dużego zakupu w pierwszej połowie roku może nie być najlepszym pomysłem. Nadal możemy sobie na to pozwolić nie sięgając po oszczędności, ale z perspektywy cashflow czuję się trochę niepewnie.
Komfort pracy. Duży ekran, nowoczesne podzespoły, przyjemny w obsłudze system. Jestem za.
MacOS. Mimo, że jestem zdecydowany na ten system, nadal mam obawy. Nie znam go dobrze – co jeśli stare przyzwyczajenia z Windowsa okażą się zbyt silne i trudno będzie mi się przestawić?
Czas i (nie)cierpliwość. Z myślą o zakupie Maka noszę się już od 3-4 lat. Czekałem już wystarczająco długo!
Dostępne alternatywy
- Kupić tańszy komputer z Windowsem. MacOS to jednak dla mnie deal-breaker. Chcę mieć dostęp i pełną synchronizację z ulubionymi aplikacjami z iOS.
- Kupić tańszego Macbooka zamiast iMaca. Niestety, na obecną chwilę wszystkie Macbooki są do kitu. Nie będę się pakował w sprzęt, który niemal na pewno mnie zawiedzie (klawiatura!) Do tego, chcemy kupić komputer rodzinny, a laptop byłby tylko osobisty.
- Nie kupować nic i zostać przy iPadzie. Komputer domowy nie jest mi absolutnie niezbędny. Przez ostatni rok dobrze radziłem sobie korzystając wyłącznie z iPada. Jedenastocalowy ekran i mobilny system operacyjny jednak mają swoje ograniczenia i przyjemnie by było znów mieć dostęp do “prawdziwego” komputera w domu.
- Kupić większego iPada. Większy ekran rozwiązałby część problemów – ale nie potrafiłbym uzasadnić zakupu drugiego tabletu do domu.
Najsilniejszy argument przeciwko
Co jeśli oszukuję sam siebie i tak naprawdę wcale nie potrzebuję komputera? Nie będę uczył się programowania, nie będę więcej pisał. Będę robił to samo, co na iPadzie, tylko na większym ekranie. Za to nie warto płacić 20 tysięcy dolarów.
Spodziewane efekty
Wierzę, że iMac doskonale sprawdzi się przy obrabianiu fotografii w Lightroom i pracy z domu. W planach mam też naukę programowania. I być może wrócę też do bloga!
Będzie też fantastyczny do wspólnego oglądania filmów i seriali. I do gier!
Nawet jeżeli nie wykorzystam całego potencjału tego sprzętu od razu, to jest to inwestycja na minimum pięć lat. W tej perspektywie czasowej zakup powinien się opłacić.
Samopoczucie
Niepewność. Nadal nie wiem, czy to dobry system dla mnie. Osobiście lepiej czułbym się zaczynając od tańszego laptopa, ale Apple nie ma dziś w ofercie laptopa, którego można by kupić bez obaw. No i jednak do domu potrzebujemy komputera stacjonarnego.
Ekscytacja. Nowy “gadżet” w domu to dla mnie zawsze przyjemność. Już nie mogę się doczekać by wszystko skonfigurować i zacząć pracować na nowym komputerze.
Paraliż decyzyjny
Rozpisanie sobie każdej ważnej decyzji w taki sposób ma jeszcze jedną zaletę. Pomaga wyjść z paraliżu decyzyjnego.
Znasz to uczucie, gdy jesteś przeciążony nadmiarem opcji do wyboru? Gdy analizujesz każdy najdrobniejszy szczegół i próbujesz przetworzyć zbyt wiele informacji na raz? Gdy paraliżuje cię strach przed dokonaniem złej decyzji? Lub gdy za bardzo skupiasz się na znalezieniu tej jednej, absolutnie najlepszej opcji, że podjęcie wyboru zajmuje ci zdecydowanie za dużo czasu?
To właśnie paraliż decyzyjny. Zatrzymuje cię w miejscu i męczy psychicznie.
Mając swój proces decyzyjny rozpisany na kartce papieru (lub na ekranie komputera), widząc czynniki wpływające na tę decyzję, co chcesz w ten sposób osiągnąć, i jakich efektów się spodziewasz – znacznie łatwiej będzie ci znaleźć drogę wyjścia z paraliżu.
Przegląd po pół roku
Samo zapisywanie procesu decyzyjnego to dopiero pierwszy krok. Tu znów działa analogia z budżetem domowym: śledzenie wydatków jest dobre samo w sobie, ale dopiero ich analiza pomoże ci lepiej zarządzać własnymi finansami.
To jak lepiej zarządzać swoimi decyzjami? Wracaj do tych decyzji, które podjąłeś w przeszłości. Zobacz czego się po nich spodziewałeś i porównaj z efektami, jakie widzisz po czasie.
Z czym trafiłaś? Gdzie się pomyliłeś? Co przegapiłaś? Czy twoja decyzja przetrwała próbę czasu? Przejrzyj swoje notatki i wyciągnij wnioski.
W ten sposób się uczysz. A twoje decyzje stają się lepsze.
Narzędzia
Do zapisywania swoich decyzji korzystam z dziennika w programie Day One. To aplikacja, która służy przede wszystkim do prowadzenia dzienników i pamiętników. Dla mnie również dobrze się sprawdza do śledzenia własnych decyzji.
Równie dobrze sprawdzi się papierowy notatnik, kartka papieru w skoroszycie, czy domyślny program do notatek na komputerze lub w telefonie. Jakikolwiek program do zapisywania tekstu w zupełności wystarczy.
Kliknij by sciągnąć PDF szablonu
Aby pamiętać o tym, by wrócić do każdej decyzji i ocenić ją po czasie, korzystam z systemowych przypomnień. “Przypomnij mi o tym za pół roku” i gotowe.
Wnioski
Jest w tym ukryta jedna pułapka. Efekty nie zawsze świadczą o jakości decyzji. Być może ta była błędna, ale akurat miałeś szczęście i wszystko dobrze się ułożyło? Z drugiej strony, nawet dobra i gruntownie przemyślana decyzja nie jest gwarancją pozytywnych efektów.
Patrz na efekty, ale oceniaj proces.
Szukaj wzorców zachowań i okoliczności, które prowadzą do dobrych i złych decyzji. W ten sposób odkryjesz kiedy najczęściej wybierasz dobrze i dzięki temu będziesz w przyszłości mogła łatwiej i skuteczniej tworzyć środowisko do podejmowania tych dobrych decyzji. I ograniczać złe wybory.
Zwiększysz swoje szanse na uzyskanie pozytywnych efektów. A przy okazji możesz też odkryć, że często miałaś rację. Że niepotrzebnie wątpisz w siebie i w swoje decyzje. Lepiej poznasz siebie i to, co tobą kieruje.
Widzę, że udało się zrealizować cel o powrocie do bloga. Dobrze, że wróciłeś! Pozdrawiam
Dzięki! :)
„Nie będę uczył się programowania, nie będę więcej pisał. Będę robił to samo, co na iPadzie, tylko na większym ekranie. Za to nie warto płacić 20 tysięcy dolarów.”
Rozumiem, że chodzi o HKD, nie o USD. No, chyba że podpisałeś umowę z CERN i będziesz robił obliczenia z zakresu fizyki kwantowej ;)
Na ten moment muszę stety/niestety zadowolić się HKD ;)
tez sie bardzo ciesze ze wrocil Pan do bloga, czekam na regularne wpisy :) pozdrawiam
Dziękuję! Takie komentarze dają mi wiarę, że ten powrót ma sens :) A nowy wpis już w tym tygodniu!
Witam Cie serdecznie Krzysztofie, Tez fajnie, ze wrociles do pisania. Chetnie bede czytac twoje wpisy gdyz sa pomocne, bogate w informacje oraz twoje emocje. Rowniez cenie to,ze nie „zmuszasz” swoich czytelnikow do kupowania „produktow Finansowych”, tj., jakies tabelki czy arkusze do olbliczania jakichs rachunkow z dziedziny Finansow, jak to robia inni blogerzy. Dla mnie wystarczy we wpisie jakis konkretny przyklad i juz wiem o co czodzi. Ale jezeli inni czytelnicy to proferuja to ich sprawa. pozdrawiam serdecznie z Niemiec
Beata
Dziękuję za ten komentarz, Beata! Cieszę się, że moje wpisy są dla Ciebie przydatne i że podoba Ci się moje podejście 🙂 Pozdrawiam z Hongkongu!
W sumie, to co opisałeś w punktach „Szablonu” można zastosować nie tylko do decyzji dotyczących spraw osobistych, ale także w biznesie – np. przed wypuszczeniem nowego produktu na rynek czy wprowadzeniem jakiegoś udoskonalenia w oferowanej usłudze czy sklepie. Wymienione przez Ceiebie punkty są bardzo uniwersalne.