• Przejdź do głównej nawigacji
  • Przejdź do treści
  • Przejdź do głównego paska bocznego
Metafinanse

Metafinanse

blog finansowy Krzysztofa Sobolewskiego

  • O blogu
  • Zacznij tutaj
  • Newsletter
  • Kontakt

Niecierpliwość nie popłaca, czyli jak „straciłem” pieniądze na promocjach Audioteki

9 grudnia 2013 6 komentarzy

jak-stracilem-na-promocjach-audioteki

To jest wpis typu  „nie powtarzajcie moich błędów, a dobrze na tym wyjdziecie”.

Czyli jest to tekst o tym, co robić, by zaoszczędzić jak najwięcej na zakupach. I czego nie robić. I jest też o tym, w jaki sposób przeróżne promocje wyłączają zdrowy rozsądek (i kalkulatory). I tak właściwe, to dotyczy zakupów i promocji w ogóle, nie tylko audiobooków.

To też tekst o książkach, więc jeżeli lubicie książki, to tym bardziej zapraszam.

Kilka słów wyjaśnienia na początek :). Ten wpis może się wydać Wam – zależnie od Waszego nastroju i nastawienia – wpisem sponsorowanym przez Audiotekę, bądź też typowym hejtem na ten serwis.

Od razu zapewniam, że ani jedno ani drugie. Ani Audioteka nie zapłaciła mi za ten tekst (w pieniądzach czy w audiobookach), ani wydawcy książek papierowych nie przekupili mnie, bym nieprzychylnie pisał o książkach audio :).

To, co opisałem poniżej, to moje osobiste opinie i doświadczenia.

Rok powoli się już kończy, a to zawsze jest dobry czas na podsumowania. U mnie jednym z elementów takiego rocznego bilansu (po części już wykonanego), było wszelkie uczestnictwo w kulturze, w tym liczba przeczytanych książek. To dla mnie ważna wartość.

Wytężyłem pamięć i ze zdziwieniem odkryłem, że w 2013 roku mogę nawet zaniżać polskie statystyki, zamiast je zawyżać! Dramat. Wymówki mam oczywiście typowe: za mało czasu, za dużo pracy, za dużo innych rzeczy rozpraszających uwagę, itd. No ale może jeszcze nie jest za późno, może da się coś jeszcze z tym zrobić?

Od jakiegoś czasu skłaniałem się ku audiobookom, jako rozwiązaniu tego problemu. Można ich słuchać „przy okazji”, trochę w tle: na przykład podczas podróży, czy w czasie biegania. To są „okazje”, które zdarzają mi się stosunkowo często; wystarczyłoby tylko przestawić odtwarzacz z muzyki na mp3 z książką.

Nosiłem się z tym pomysłem kilka miesięcy, ale dopiero wynik owego rocznego podsumowania pchnął mnie do działania. 15 listopada kupiłem w Audiotece swój pierwszy audiobook – opowiadanie Philipa K. Dicka „Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?” (utwór znany szerzej jako „Blade Runner”). Po pełnej cenie, czyli 49,90 zł. To jedna z najdroższych pozycji w tym serwisie. Przebija ją chyba tylko trzytomowa seria „Władcy Pierścieni” za trochę ponad 70 zł.

Opowiadanie PKD znam z wersji tradycyjnej-papierowej, a film widziałem kilka razy, w najróżniejszych wariantach. To klasyka fantastyki naukowej, mojego ulubionego gatunku. Teraz do kompletu będę miał wersję audio.

Celowo wybrałem tzw. „superprodukcję” – utwór z pełną obsadą aktorów, podkładem muzycznym i efektami dźwiękowymi („atmosferami”). Chciałem, aby mój pierwszy kontakt z nowym medium przebiegł jak najlepiej.

I tak było. Sześć godzin i czterdzieści-parę minut odsłuchu później byłem już przekonany, że chcę więcej.

I w tym momencie zaczynają się moje straty finansowe

wp_ss_20131115_0001Ale moje intencje były jak najlepsze!

Miałem już namierzone trzy kolejne konkretne tytuły, więc zacząłem przeglądać serwis w poszukiwaniu różnych okazji i promocji. Często jest tak, że sklepy internetowe oferują niższe ceny na przykład za większe zakupy (lub przyszłe zobowiązanie do kolejnych zakupów). Albo dają jednorazowy bon o wartości kilkudziesięciu złotych na kolejne zakupy w zamian za zapisanie się na newsletter.

Jest kilka możliwości. W Audiotece trafiłem na coś, co nazywa się „karnet”. Płacisz z góry np. 150 zł i w tej cenie możesz sobie wybrać 5 dowolnych audiobooków. Niekoniecznie musisz dokonać wszystkich pięciu zakupów teraz – karnet ważny jest przez rok. Czyli teoretycznie za 150 zł możesz sobie wybrać 5 najdroższych audiobooków (~50 zł) i będziesz 100 zł do przodu.

I tak sobie właśnie pomyślałem: będę 100 zł do przodu. Ostatecznie okazało się, że byłem 100 zł do tyłu.

Bo tuż po tym, jak kupiłem karnet i wybrałem najbardziej mnie interesujące pozycje, to w Audiotece zaczęły się promocje.

Najpierw był weekend z tanimi bestsellerami. Każdy z nich można było mieć za 9,99 zł, o ile zakupu dokonało się przez aplikację mobilną. Czyli te książki, które dwa dni wcześniej kupiłem w ramach karnetu – każda po przeliczeniu po ok. 30 zł (150 zł / 5 książek = 30 zł), były teraz do kupienia za dyszkę.

Kilka dni później kolejna promocja – 5. urodziny serwisu. I tym razem każda książka z katalogu była do kupienia za około 10 zł (po wpisaniu kodu promocyjnego i z 5% zniżki za płatność przez PayPal).

Trochę mnie to zirytowało. Dosłownie tydzień wcześniej kupiłem książki za łącznie 140 zł, a teraz te same pozycje mógłbym mieć w sumie za 40 zł. Stówa w plecy.

Dużo, niedużo? Trochę boli, zwłaszcza gdy prowadzi się blog o oszczędzaniu :).

Nie odrobiłem pracy domowej. Zawaliłem z dwoma rzeczami:

  1. Mogłem przynajmniej poczekać do Black Friday, przecież wtedy różne sklepy oferują zniżki. No i promocje Audioteki wpisywały się jakoś właśnie w ten czas. Ze Steamem się już nauczyłem, by kupować tylko na jesiennych i świątecznych wyprzedażach. Z Audioteką wtedy jeszcze nie miałem podobnego nawyku.
  2. Kupiłem trzy najciekawsze książki od razu, wszystkie przy jednym zamówieniu. Kupię za jednym zamachem i będę miał z głowy – myślałem. A gdybym poczekał i kupował po kolei: zakup – odsłuch – kolejny zakup, to miałbym okazję skorzystać z promocji.

wp_ss_20131203_0001Ale z samych zniżek też skorzystałem. I to jak!

Biorąc pod uwagę moje wszystkie zakupy w Audiotece, to kupiłem w sumie 10 książek. Gdybym miał je wszystkie nabyć po cenie podstawowej, to musiałbym wydać 420 zł z groszami. Gdybym na maksa wykorzystał wszystkie promocje, to miałbym je za 105 zł. Ostatecznie kupiłem je za 205 zł.

Czyli z jednej strony stówa do tyłu, z drugiej strony dwie do przodu.

W sumie, nie tak źle.

Nooo… nie do końca. Bo na tych promocjach, jak to na promocjach, kupiłem rzeczy nie do końca potrzebne. A w tym konkretnym przypadku: nie do końca w moim guście.

Jak działają promocje?

Podczas promocyjnych zakupów kierowały mną najgorsze możliwe motywy:

    • wezmę, bo ta książka zazwyczaj jest droga, a dziś mogę mieć ją wyjątkowo tanio
    • będzie na później (co z tego, że mam już w bibliotece kilkadziesiąt godzin audiobooków do odsłuchania)
    • kupię, bo i tak nie odczuję tych wydanych 10 zł (co z tego, że nie podobała mi się wcześniejsza część tej serii)
    • kupię, bo to „superprodukcja”, więc pewnie musi być dobra (co z tego, że nie lubię kryminałów)
    • kupię, bo jest tanio, a przecież muszę się jakoś odkuć po „stracie” tych 100 zł (co z tego, że przekroczyłem już  budżet na przyjemności w tym miesiącu)

I w taki sposób utknąłem z „Metro 2034” Glukhovskiego. Już pierwsza część mi się nie podobała („Metro 2033”) i uważałem ją za bardzo marne podejście do ulubionego przeze mnie tematu, czyli post-apokaliptycznego sci-fi (od dzieciństwa jestem fanem „Fallouta”). Druga jest jeszcze słabsza. A tu dodatkowo dochodzi jeszcze lektor ze strasznie utrudniającą odbiór, charakterystyczną manierą.

Takim samym sposobem stałem się posiadaczem książki „Karaluchy” Jo Nesbo. A niespecjalnie lubię kryminały.

Z drugiej strony, tylko i wyłącznie dzięki obniżeniu ceny zdecydowałem się na „Niezwyciężonego” Stanisława Lema. To był strzał w dziesiątkę. I to dosłownie, bo audiobook jest 10/10. Świetna, wciągająca historia, hard sci-fi w najlepszej postaci. No i sama realizacja produkcji – naprawdę rewelacja. W tym akurat przypadku reklamy i zapowiedzi nie kłamały: audiobook naprawdę wręcz zanurza słuchacza w świat przedstawiony. Niby książka, a czuć jakby oglądało się film. I to jaki!

W każdym razie, cokolwiek by nie mówić o tych promocjach i ich zgubnym wpływie na stan mojego konta, 10 zł za topowe audiobooki to świetna oferta.

—

Podsumowując – co Wy możecie zrobić, by maksymalnie wykorzystać wszystkie promocje przy zakupach przez internet (i to nie tylko jeżeli chodzi o audiobooki, ale w ogóle)?

      1. wp_ss_20131203_0002Odróbcie pracę domową. Sprawdźcie, czy nie zbliżają się jakieś typowe wyprzedażowe terminy. Black Friday, Cyber Monday, Dzień Darmowej Dostawy, wyprzedaże jesienne i świąteczne (Steam), wyprzedaże poświąteczne, itp.
      2. Odróbcie jeszcze kolejną pracę domową i przeszukajcie serwis w poszukiwaniu zniżek, niekoniecznie związanymi z konkretnymi terminami. Darmowa dostawa od określonej kwoty – może warto połączyć zamówienia ze znajomymi? Bon zakupowy w zamian za zapisanie się na newsletter – czemu nie, zawsze można się wypisać. I tym podobne, możliwości jest wiele.
      3. Nie bądźcie niecierpliwi. Nie kupujcie wszystkiego za jednym zamachem, jeżeli nie musicie, jeżeli nie ma z tego żadnych dodatkowych korzyści (np. wszystkich sezonów ulubionego serialu na DVD, każdy w pełnej cenie lub właśnie wszystkich ciekawych audiobooków na raz). Dajcie sobie czas i być może poczekajcie do jakiegoś kolejnego wyprzedażowego terminu. Np. teraz, gdy zbliża się zima, jest najlepszy moment na kupno roweru (pozornie(!) nierowerowa pora roku + wyprzedaż ostatnich sztuk sezonu 2013).
      4. Nie kupujcie niepotrzebnych rzeczy tylko dlatego, że są tańsze niż zazwyczaj. Nawet zakupy po obniżonej cenie warto przemyśleć.
      5. Nie róbcie zakupów w emocjach. Ja, przez te wszystkie wyprzedaże, dałem się wrobić w myślenie „no to teraz się na nich odegram za to jak mnie wystawili z tymi promocjami I KUPIĘ JESZCZE WIĘCEJ!” ;)

—

PS. Jeżeli lubicie science-fiction i chcecie spróbować nowego medium, jakim jest audiobook (albo już jesteście do niego przekonani), to zdecydowanie polecam te dwie produkcje: „Niezwyciężonego” Lema i „Blade Runnera” Dicka. Klasyka gatunku + świetna realizacja.

Teraz są w pełnych cenach, ale może za jakiś czas znów trafi się jakaś promocja :).

—

Opublikowano 9 grudnia 2013. Fot. Simon Cocks.

Podobał Ci się ten artykuł?

Zapisz się na newsletter aby otrzymywać dodatkowe materiały i nowe artykuły na swój email. Żadnego spamu.

Na początek dostaniesz ode mnie:

- szablon budżetu domowego w Excelu
- przydatne arkusze Excel do obliczania m.in. własnego wskaźnika inflacji czy oszczędności z przesiadki z samochodu na rower
- wzory wniosków o zamknięcie konta w popularnych polskich bankach

Zapisz się — wystarczy email:

Zobacz przykładowy email

Reader Interactions

Komentarze

  1. Lukasz napisał

    9 grudnia 2013 o 13:07

    Nie chcę robić reklamy ale polecam usługę „Audiobooki w Play”. Za 19,90 / m-c jest 1 punkt miesięcznie do zamiany na książkę. Ja w ten sposób kupiłem już 15 książek. W większości przypadków w cenach grubo powyżej 20 pln (np. książki z serii Harvard Business Review po 100 pln każda).
    Dodatkowo polecam słuchanie darmowych fragmentów – tak najłatwiej sprawdzić „jakość” lektora. Niestety z zakupu kilku pozycji się wycofałem właśnie z tego powodu.

    Odpowiedz
    • Krzysztof napisał

      9 grudnia 2013 o 13:15

      Cześć Łukasz, dzięki za komentarz.

      Jeżeli coś jest godne polecenia, to śmiało polecajmy :). 19,90 zł / m-c wygląda atrakcyjnie, większość książek jest zazwyczaj powyżej tej ceny. No i zdecydowanie jest to oferta, która testuje cierpliwość:).

      Z bezpłatnymi rozdziałami masz rację – warto przed zakupem przesłuchać choć fragment. Tak zrobiłem właśnie z „Blade Runnerem” i się nie zawiodłem. Ale w momencie, gdy obowiązywały promocje, to właściwie nie było takiej możliwości, bo serwery Audioteki nie wytrzymywały.

      Szczęściem było już samo dokonanie zakupu, ale o ściąganiu czegokolwiek nie było mowy. Nawet zakupione audiobooki aktywowały się dopiero następnego dnia.

      No i stąd wpadka z „Metrem” ;).

      Odpowiedz
  2. Magdalaena napisał

    10 grudnia 2013 o 10:15

    Mnie się udało jeszcze lepiej, bo w Halloween superprodukcja „Żywe trupy” była za darmo. I dobrze, bo mimo świetnego wykonania, sam utwór średnio mi przypadł do gustu. Generalnie w domu bardzo mi się sprawdza słuchanie Polityki w mp3, bo mają krótkie fajne artykuły. Niestety nie mogę znaleźć nic więcej w tym stylu – książki są za długie, a ja potrzebuję podkładu dźwiękowego na 10 – 15 minut sprzątania. Na razie kupiłam felietony Szczygła w wykonaniu autora (to naprawdę robi różnicę), ale szukam dalej.

    Odpowiedz
  3. KamilKuczynski napisał

    29 grudnia 2013 o 22:50

    Przynajmniej dostałeś materiały wcześniej :)

    Odpowiedz
  4. Adam napisał

    8 stycznia 2014 o 17:20

    Niezwyciężony po miesiącu był już (i nadal jest) za darmo: http://www.omegamed.pl/audiobooki/regulamin/

    Odpowiedz
  5. AdiBielo pps napisał

    19 grudnia 2016 o 17:50

    Cóż – ja z kolei zainwestowałem na przykład 37,99zł na konto premium w pewnej grze a dosłownie 2 godzony później admin wkleił na forum, że jutro rocznica powstania gry i rabat 30% na wszystkie premki – promocje tak mają, że nie przewidzisz i tyle…

    Odpowiedz

Dołącz do dyskusji Cancel reply

Pierwszy Sidebar

zdjęcie autora

Cześć! Jestem Krzysztof.

Prowadzę Metafinanse od 2009 roku i pokazuję tu jak oszczędzać pieniądze, zarządzać domowym budżetem i wychodzić z długów.

Metafinanse zostały docenione przez magazyn Press jako „jeden z tych blogów, które naprawdę dostarczają praktycznej pomocy w finansach osobistych” oraz serwis Bankier.pl, według którego Metafinanse to „znakomite miejsce dla osób, które chcą zacząć efektywnie oszczędzać, lepiej monitorować swoje wydatki czy rozpocząć przygodę ze światem inwestycji”.

Jeśli szukasz pomocy w osiągnięciu równowagi finansowej, to jesteś w dobrym miejscu.

Zostań swoim własnym doradcą finansowym — za darmo

Już 1 601 osób wzięło sprawy w swoje ręce i polepsza własną sytuację finansową korzystając z:

- szablonu budżetu domowego w Excelu
- rocznego planu finansowego
- arkuszy Excel do obliczania własnego wskaźnika inflacji i oszczędności z przesiadki z samochodu na rower
- wzorów wniosków o zamknięcie konta w popularnych polskich bankach
- nowych porad z bloga

Zapisz się i otrzymaj materiały, które pomogą ci zadbać o własne finanse:

Nigdy nie wysyłam spamu! → Zobacz przykładowy newsletter

Dołącz do społeczności

→ Twitter (749)

→ Facebook (2503)

→ Instagram

→ Pinterest

→ RSS

Szanuję Twoją prywatność

Na Metafinansach nie zbieram żadnych danych o użytkownikach -- poza natywnymi statystykami odwiedzin WordPressa. Te gromadzone są jedynie w zagregowanej formie i nie pozwalają na przypisanie żadnych danych do konkretnych Czytelników.

Mój newsletter nie zawiera kodów śledzących i nie zbiera informacji o tym, czy otwierasz maile ode mnie i czy kilkasz w moje linki.

Polityka prywatności i cookies

Nota prawna

Treści zawarte w blogu są wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autora i nie stanowią "rekomendacji" w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).

Copyright © 2021 Krzysztof Sobolewski