I bardzo dobrze!
„Szybkie pożyczki”, „pożyczki bez BIK” i tym podobne to jedne z potencjalnie najbardziej szkodliwych – jeżeli nie najbardziej szkodliwe w ogóle – produkty finansowe. Dają chwilowe wytchnienie, ale potem najczęściej przyczyniają się do lawinowego przyrostu zadłużenia.
Google aktualizuje swoją politykę globalnie, zmiany będą obowiązywać więc również w Polsce. Już od 13 lipca.
Cieszę się, że chwilówki znikną przynajmniej z tej części przestrzeni publicznej. Wciskanie ludziom „szybkich kredytów” dotychczas robiło się tylko coraz bardziej nachalne. O czym świadczą choćby lichwomaty, czyli urządzenia przypominające bankomat, służące jednak do szybkiego składania wniosków o pożyczkę-chwilówkę.
Takie maszyny można coraz częściej spotkać w centrach handlowych, a do niedawna też w Warszawskim metrze.
To zaskakujące, że te szkodliwe produkty finansowe są tak łatwo dostępne.
Będzie pewnie więcej akcji w sieciach afilacyjnych, żeby te reklamy się na blogach pojawiały… Ale to krok w dobrym kierunku :)
Sam miałem bardzo za złe Google, że wyświetlało takie reklamy na moim blogu. Co było oczywiście totalnie bez sensu. Próbowałem banować na bieżąco ale się nie dało – i koniec końców reklamy Google zniknęły.
Na Metafinansach na pewno nie będzie reklam chwilówek, choćby sieci afiliacyjne lub firmy pożyczkowe bezpośrednio oferowały nie wiadomo jakie prowizje :)
No i bardzo dobrze. Dla mnie chwilówki to jedna liga ze środkami na potencję i „jednym dziwnym sposobem na miliony bez wychodzenia z domu”. Każdy krok do usunięcia ich z przestrzeni publicznej jest dobry, choć jak zauważa BJK może to przełożyć się na afiliację, a już teraz niektórzy zachęcają do zaciągania chwilówek :/
Haha, bardzo trafne porównanie!
Swoją drogą–miłego pobytu w Sopocie :)
Blokować tą lichwę
Brawo dla Google!
Właśnie od chwilówek wiele osób rozpoczyna swą przygodę z zadłużeniem. Nim się zorientują,
żyją już na kredyt – kredyt oprocentowany po horrendalnych stawkach…
Dawid
Przyznam że dziwi mnie trochę ten bojkot chwilówek, a jak bank bank wciska ludziom wysoko oprocentowane kredyty to nikt nie krzyczy? Korzystam zarówno z banków jak i firm pożyczkowych, ale tylko tych które są przystępne cenowo.. a co raz więcej firm pożyczkowych zbliża się kosztami do ofert bankowych, wystarczy spojrzeć choćby na Solven czy Wonga – daleko już im do tych kosztów nie brakuje a konkurencyjność rynku sprawi że będzie co raz taniej. Nie wspomnę już o tym, że taka gotówka jest bynajmniej na wyciągnięcie ręki a nie oczekiwanie kilku dni na łaskawą decyzję banku…