Prowadzę tego bloga już ponad sześć lat, a dizajn zmieniałem zaledwie dwa razy. Wygląda na to, że dziś nadeszła pora na trzecie podejście.
To zabawne, jak łatwo nagromadzić wokół zwykłego tekstu szereg rzeczy zbędnych. Mam parę takich grzechów na sumieniu: od paska bocznego pełnego widgetów, przez niepotrzebne javascripty, po wstawianie zbyt ciężkich grafik.
Dzisiejsza zmiana to mój sposób na uporządkowanie przynajmniej części z tych kwestii. Pewnie nie wszystkie archiwalne wpisy automatycznie polubią się z nowym układem, ale z czasem pewnie wszystko dogram.
Jest czytelniej – tekst jest większy i moim zdaniem zdecydowanie przyjemniejszy dla oka. Jest szybciej – strona główna ładuje się wielokrotnie szybciej niż wcześniej (nawet jeśli oznacza to oszczędność tylko kilku sekund). I szybciej niż większość stron w sieci.
Jest lżej i oszczędniej – zmniejszyłem wagę głównej strony z ponad 1,5 megabajtów do stu-kilkudziesięciu kilobajtów. Jeżeli przeglądacie tę stronę w wersji mobilnej, to teraz odczujecie realne oszczędności na transferze (i być może zobaczycie niższy rachunek!)
No i przede wszystkim tekst jest na pierwszym miejscu.
Jest lepiej. Mam nadzieję, że też odczujecie poprawę!
O kurczę. To się nazywa rewolucja. Odważnie, prawie jak Zen Habits ;-)
Pierwsze wrażenie – rewelacja. Ale ja zawsze lubiłem prosty design.
Drugie wrażenie – chyba jednak za bardzo oszczędnie. Brak drugiej kolumny (np. z kategoriami) jednak może dać się we znaki. Teraz jest „moda” na to, żeby blogi przechodziły wręcz w serwisy internetowe, z ponadczasowymi treściami.
O co chodzi z tym Disqusem? Bo mnie wszyscy dookoła bombardują że Disqus „trzeba mieć”…? Źle działał?
A mi nawet poprzedni układ wydawał się za bardzo „korpo” lub za bardzo portalowy :).
Też zastanawiam się jak brak prawej kolumny wpłynie na korzystanie z bloga i statystyki. Na razie zostawię tak jak jest i po około miesiącu takiego eksperymentu zobaczę co dalej.
A co do Disqusa, to jest jedna z tych rzeczy, która nie do końca dobrze dogadywała się z nowym szablonem. Jak uda mi się odpowiednio dostosować wtyczkę, to wróci.
Nie chcę oceniać, bo do poprzedniego designu się przyzwyczaiłem i prawdę powiedziawszy bardziej mi się podobał. Z drugiej strony można się w 100% skupić na treści. Teraz blog wydaje się „bezosobowy”, myślę że dobrze by było jakbyś gdzieś w widocznym miejscu na głównej wrzucił swoje zdjęcie i bio :) Ale kim ja jestem żeby pouczać blogera z takim stażem, to tylko moja opinia :) Pozdrawiam Krzysztof!
Mateusz, masz absolutną rację– mi też brakuje kilku elementów, które wcześniej były w pasku bocznym. W tym bio :). Na razie nie znalazłem dla niego odpowiedniego miejsca na stronie głównej, więc póki co pozostaje tylko strona „about me”.
Koniecznie dajcie znać jak Wam się podoba :)
No i tak – Disqus zniknął. Być może na stałe, być może tylko tymczasowo.
Bardzo dobra zmiana!
noo, jest dobrze
Pewnie w końcu się przyzwyczaję, ale jak dla mnie trochę za prosto (choć prostotę bardzo cenię). A swoją drogą ciekawe jak Google i jego zwierzątka zareagują na zmianę ;)
Też jestem ciekaw. _Podobno_ Google przychylniej patrzy na strony z krótkim czasem ładowania. Zobaczymy :)
Z pewnością robią to czytelnicy ;) przede mną również ciężka praca nad odchudzaniem, bo moja strona ładuje się koszmarnie.
Ze swojej strony mogę polecić upraszczanie układu bloga. Poza wszystkimi korzyściami wynikającymi z szybszego czasu ładowania itp., jest jeszcze jedna rzecz.
Jakoś tak łatwiej publikować teksty, mając świadomość, że nowy wpis nie musi „zarobić” na te wszystkie fajerwerki dookoła niego. Miałem jakieś takie (irracjonalne) przekonanie, że jeśli już czytelnik ma załadować te dwa mega, to niech chociaż w tym zestawie dostanie długi tekst do przeczytania…
Sam ostatnio wolę pisać krótkie teksty, więc jest mi to bardzo na rękę :)
trochę aż za prosto jak na mój gust, ale dobrze wygląda :)
Dla mnie też aż za prosto :P
Marcin, Mateusz–
Przepraszam – przy przywracaniu Disqusa Wasze komentarze zaginęły i nie bardzo wiem jak je teraz przywrócić.
W każdym razie, odpowiadając na Wasze pytania dotyczące różnych elementów z paska bocznego – sam jestem ciekaw jak ich usunięcie się sprawdzi w praktyce. Właśnie „bio” i zacznij tutaj/spisu kategorii najbardziej mi brakuje.
O ile „o mnie” ma swoją osobną podstronę, więc strata nie jest jakaś dramatyczna, to nad „zacznij tutaj” muszę jeszcze popracować. Nie jestem zadowolony z obecnego wyglądu archiwum, więc pewnie tam uporządkuję tematycznie najciekawsze wpisy.
Nie podoba mi się, chociaż uwielbiam w życiu minimalizm z przyczyn praktycznych, to kompletnie nie rozumiem tej mody na blogach. Zakładam że bloger chce stworzyć jakąś markę, ta nieodłącznie wiąże się z identyfikacją wizualną (logo, kolorystyka, font, styl graficzny). Dążenie do minimalizmu w takiej formie to krok w kierunku nudy, przeciętności i podążania na ślepo za modą. Twojego bloga oczywiście uwielbiam, bardzo cenię i czytam od lat (pamiętam wszystkie metamorfozy :) ) i nowy look tego nie zmieni. Ja sam na swoim przekombinowałem w innym kierunku i to też jest błąd. Podsumowując: Optymalizacja grafik, kasowanie zbędnego JS, poprawa czytelności – TAK! Brak identyfikacji wizualnej – NIE!
Dzięki za ten komentarz! Trafiłeś bardzo celnie w moje obawy, co do tego czy wycięcie tak wielu elementów z bloga sprawi, że przestanie być on w jakiś sposób charakterystyczny.
Póki co, mam nadzieję, że kilka elementów wyróżniających jednak tu się jeszcze ostało. Choćby fakt, że większość blogerów finansowych wystrzega się koloru czerwonego, a u mnie to nadal wyraźny akcent ;)
Za to całkowicie nie mogę zgodzić się z tą modą. To jest trochę sytuacja bez wyjścia – w którą stronę nie pójdziesz, to trafisz na jakiś trend. Albo na minimalizm, albo na kafle i dominację grafik, albo na typowy blog z paskiem bocznym.
…z modą miałem na myśli moje doświadczenia 80% blogerów z którymi rozmawiam chce iść w minimalizm, a wręcz w designerską ascezę
Krzysztof – nie zapominaj, że największym wyróżnikiem bloga jest jego treść , a nie wygląd. Zazwyczaj jest tak, ze strony z bogatymi grafikami mają mało treści lub jest ona miałka. Poza tym chciałbym zwrócić uwagę, że coraz więcej osób korzysta z urządzeń mobilnych ,a dane pakietowe kończą się tak szybko.. :P
Pewnie w statystykach wyjdzie jaki procent urządzeń mobilnych korzysta ze strony.
No właśnie 1/3 ruchu tutaj, to ruch pochodzący z urządzeń mobilnych. Jak najbardziej brałem to pod uwagę, gdy decydowałem się na odchudzenie strony. Mam nadzieję, że 1,5mb vs 140kb zrobi różnicę :)
Czy mi się wydaje czy zniknął RSS ?
Wydaje Ci się! Sprawdziłem przed chwilą i jest widoczny w feedly i pod adresem http://metafinanse.pl/feed/
Być może ślepota rzuciła mi się na oczy ale gdzie jest guzik ?
Tak, faktycznie–guzik zniknął. Mało kto z niego korzystał.
Hmm, kompletnie nie rozumiem tej zmiany. Metafinanse czytam już od ok. 2011 roku. Poprzednia zmiana to był prawdziwy hit. Dla mnie wzór do naśladowania. Moje TOP3 w polskiej blogosferze.
Ten zupełnie nie przypadł mi do gustu. Ale może jestem staroświecki :) Dla mnie jest mniej czytelnie niż było. Czcionka tekstu jakaś taka za duża. Nawet na moim laptopie. Na podłączonym monitorze zewnętrznym to już moja babcia bez okularów mogłaby czytać :D
Trzeba jednak przyznać, że poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko :)
Bardzo czytelnie :) Wpis wygląda teraz jak po użyciu dodatku do Firefoxa „Clearly” który pozbawia stronę zbędnych fajerwerków, paska bocznego itp. :)
Gratuluje odważnego ruchu!
Dawid
Mnie się podobała wcześniejsza wersja. I tak blog nie był jakoś masakrycznie przeładowany, ale jak Tobie tak pasuje to OK. Mnie tu jakoś pusto bez zdjęć itp. Przyzwyczajony jestem do nieco bardziej rozbudowanych stron. Najważniejsze, żeby nie zmieniła się jakość treści, którą sobie ogromnie cenię.
Daj nam znać jaki będzie odbiór strony i jej nowego wyglądu. Jestem ciekaw jak to się przełoży na ilość czytelników.
Mnie się tam bardzo podoba- może dlatego, że jestem oszczędny w stylu. Mam wrażenie, że wszystko dookoła jest zbędnym szumem, przez co treść jest traktowana jako dodatek a powinno być odwrotnie. Coraz więcej osób agreguje sobie treść FB lub RSS i przechodzi prosto do artykułu. Tak mi się przynajmniej wydaję.
Dla mnie też za prosto, chociaż prostotę cenię.
Bardzo lubiłam poprzedni wygląd bloga :) Ale rozumiem, zmiany, zmiany :) Każdy, od czasu do czasu, ich potrzebuje.
Brakuje mi czegoś wyróżniającego… ale może to przez to, że inne blogi są „przepakowane” i ta Twoja prostota i biel, aż kłuje w oczy? :)
Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze! Zarówno te chwalące prostotę, jak i te dobrze wspominające poprzedni wygląd bloga :)
Na maila dostałem jeszcze między innymi taką opinię:
http://metafinanse.pl/wp-content/uploads/2016/02/komentarz1.jpg
Trochę wstyd się przyznać, ale zmieniając układ w ogóle nie brałem tego czynnika pod uwagę. Bardzo się cieszę, że ostatnie zmiany miały jednak nie tylko wymiar estetyczny, ale również praktyczny.
Hm, bardzo ascetycznie. Na początku myślałem, że zmiana wyglądu to efekt postanowienia wielkopostnego;) Jednak wiem, jaką treść znajdę na stronie, więc wciąż będę wpadał.
Dzięki! — I zapraszam :)