Wydatki powinny rosnąć wolniej niż zarobki.
Tymczasem, pieniądze aż proszą się, by je jak najszybciej wydać. Dostajesz podwyżkę i jakimś dziwnym trafem to nie oszczędności rosną, a wydatki. Nagle znajdują się nowe sposoby na zagospodarowanie nadwyżek. I nawet ma to sens — wszak po to zarabiamy więcej, by było nas stać na więcej.
Tylko, że to nie do końca tak. Gdy twoje wydatki idą krok w krok za zarobkami, to prosisz się o kłopoty. Możesz zarabiać o połowę, dwa razy, trzy razy więcej niż kilka lat temu, a i tak nadal żyjesz od wypłaty do wypłaty.
Czytaj dalej…