Od lutego 2016 r., m.in. banki i firmy ubezpieczeniowe będą obłożone podatkiem bankowym wynoszącym 0,44% wartości aktywów.
We wtorek 29 grudnia wieczorem (a jakże) Sejm przegłosował odpowiednią ustawę. Pozostaje tylko pytanie: co dalej? Podwyżki marż kredytów, rewolucja w taryfach opłat i prowizji, niższe oprocentowanie oszczędności? Pochylmy się nad możliwymi konsekwencjami wprowadzenia tego podatku.
Maciej Samcik z bloga „Subiektywnie o Finansach” już rysuje kilka scenariuszy:
„(…) pierwszy jest prosty. Wzrost cen kredytów i obniżka stawek depozytów w takim stopniu, żeby ściągnąć z klientów dodatkowe 4-5 mld zł i z tych pieniędzy zapłacić podatek. To duże pieniądze, więc i podwyżki kredytów będą bolesne.
(…)
Scenariusz drugi to przesuwanie klientów depozytowych do funduszy inwestycyjnych i próby przeniesienia przez polskie banki aktywów kredytowych za granicę. Dostaniecie więc propozycję żeby zamienić depozyt na fundusz pieniężny, a do umowy kredytowej spisać aneks, że pożyczkodawcą jest jakiś bank za granicą, zaś polski bank jedynie serwisuje Wasz kredyt. Być może nawet z tym aneksem będzie związana obniżka marży kredytu, żeby Was zachęcić do współpracy.”
Dodałbym to tego jeszcze bardzo prawdopodobny wzrost opłat bieżących związanych z rachunkami osobistymi i innymi podstawowymi produktami. Jako klient Aliora doskonale wiem co to znaczy mieć konto w banku, który bardzo chce poprawić swoje wyniki finansowe.
W 2016 powinniśmy się więc przygotować na:
- nowe lub wyższe opłaty za konto
- podobnie z opłatami za karty
- nowe lub bardziej rygorystyczne warunki pozwalające na zmniejszenie lub całkowite uniknięcie tych opłat
- być może będziemy musieli sobie przypomnieć, że istnieje coś takiego jak opłaty za przelewy (dla niepoznaki mogą być one ukryte jako opłata za przesłanie SMS-a z kodem potwierdzającym transakcję)
- obniżki oprocentowania depozytów
- opłaty za prowadzenie rachunków oszczędnościowych(!) – i to nie żart, taki wynalazek stosuje już na przykład PKO BP, co w efekcie oznacza ujemną stopę oprocentowania(!) konta oszczędnościowego jeżeli znajdują się na nim stosunkowo niewielkie środki
- ograniczenie niektórych bonusów dołączanych do kont i kart (np. money back, programy rabatowe, darmowe ubezpieczenia, itp.)
Wątpliwości mam jedynie co do promocji dla nowych klientów. Czy banki nadal tak hojnie będą nagradzać klientów za wybór ich banku? Z jednej strony będą szukać oszczędności, a takie promocje mogą być ich celem. Z drugiej strony, banki przecież nadal będą musiały jakoś walczyć o klientów. Na dwoje babka wróżyła…
Warto też pamiętać, że podatek bankowy to nie koniec problemów. W kolejce jest jeszcze przecież ustawa dotycząca kredytów we frankach szwajcarskich, która pewnie też będzie stanowiła jakieś obciążenie dla banków. No i ostatnie bankructwa SKOK-ów i SK Banku też odbiły się negatywnie na rezerwach banków (składki do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego) i wcale nie wiadomo, czy 2016 rok będzie pod tym względem lepszy.
Powtórzę więc za Maciejem Samcikiem – podwyżki i nowe opłaty będą bolesne.
Opublikowano 30 grudnia 2015.
Sam nawet sprzyjam temu, by banki i korporacje płaciły u nas
wyższe podatki i by utrudniać im wyprowadzanie zysków za granicę. Ale takie
systemowe zmiany powinny podlegać szerszej dyskusji i być podejmowane z
większym namysłem. A na pewno nie „na szybko” i pod osłoną nocy, tak jak to ma
miejsce teraz.
A Waszym zdaniem czego możemy, my – jako klienci banków i
ogólnie, jako uczestnicy gospodarki – spodziewać się po wprowadzeniu tego podatku? I czy w ogóle koncepcja podatku bankowego to
dobry pomysł?
Ja mam tylko wątpliwość, czy rzeczywiście my jako klienci aż tak musimy się obawiać wzrostu opłat? Konkurencja na tym rynku jest ogromna i jednak banki nadal będą zabiegać o klientów. Nigdy nie miałem okazji nigdzie zamykać konta, ale to chyba nie jest wielki kłopot? Bo jeżeli nie, to łatwość przejścia z jednego banku do drugiego to kolejna rzecz, która działa na korzyść klienta.
Trzeba też pamiętać, że PKO BP – zdecydowanie największy bank działający na polskim rynku jest w dużej części w rękach skarbu państwa i zdaje się, że były zapowiedzi, że tam nie będą podnoszone opłaty (to się okaże). Gdyby tak faktycznie było, to banki zagraniczne jednak musiałyby mieć to na uwadze .
Co do PKO, to on nigdy nie był tanim bankiem w porównaniu z konkurencją. Zresztą, to z tego banku pochodzi przykład w tekście odnośnie opłat za rachunek oszczędnościowy. PKO nie musi podnosić opłat, wystarczy że pozostałe banki go „dogonią” i jako klienci będziemy w gorszej sytuacji.
Ale może być przykaz równania w dół w tym przypadku. Zostały nam jeszcze banki gdzie podatek nie zostanie wprowadzony ze względu na małą ilość aktywów.
Słuszna uwaga, PKO BP rzeczywiście jest drogi, chociaż ma w swoim portfolio także takie Inteligo, które może być praktycznie darmowe.
Długo mieszkałem w UK i tam w zasadzie nie było żadnych opłat w bankach dla klientów indywidualnych. Chciałem się dowiedzieć jak tam ma się sytuacja z podatkiem i wygląda na to, że oni mieli podobne plany do naszych, nie wiem co z tego wyszło, ale reakcja banków była identyczna, tzn. narracja pod tytułem „wyprowadzimy nasz biznes z UK”, „podniesiemy opłaty” etc. Wiadomo, że banki bedą się przeciwko takim rozwiązaniom buntować, zawsze. Czy to się ostatecznie odbije na nas? Zobaczymy.
http://www.telegraph.co.uk/finance/budget/11727332/Budget-2015-Banks-hit-by-1.6bn-tax-hike.html
http://forsal.pl/artykuly/914713,najwieksze-banki-w-wielkiej-brytanii-nie-zaplacily-podatku-cit.html
Podwyżek o których wspomniałeś oraz ograniczenia akcji kredytowej co wykluczy z dostępu do kapitału wiele firm. Już to przerabiały Węgry gdzie akcja kredytowa spadła o 30%
O! Dobra uwaga, by patrzeć na Węgry i na to jak tam rozwijała się sytuacja gdy tamtejszy rząd wprowadzał podobne zmiany.
Za długie na komentarz, więc napisałem o tym u siebie. Szczęśliwego Nowego Roku! :)
Szczęśliwego! :)
Nikt nie jest głupi, jeśli to podatek od aktywów, to banki się ich pozbędą i będą je wynajmować, więc będą się pozbywać na przykład nieruchomości. Wyższe opodatkowanie to albo wyższe koszta, albo mniej personelu, a to również słaba wiadomość.
A jak sprawa podatku bankowego wygląda w innych krajach, które wprowadziły taki podatek ?
Dokładnie chodzi mi o klientów tych banków, jak zmieniły się opłaty itp.
Przykład Węgier nie nastraja optymistycznie pod tym względem:
„Hungary’s government launched a new tax on financial transactions this year as part of efforts to keep the budget deficit down and is also seeking to wind down foreign currency mortgages – expected to be in part at lenders’ expense.
Financial services prices shot up by 54.2 percent in October from the previous year based on official statistics.”
I widocznie było tak źle, że tamtejszy rząd musiał podejmować dodatkowe uchwały mające na celu ograniczyć podwyżki w bankach i utrudniać im wprowadzanie kolejnych. Tu uzasadnienie:
„”Domestic financial institutions have raised clients’ fees and commissions significantly more than justified by their tax burdens,” the authors of the legislation said in their reasoning attached to the bill.
„These costs changed in an unforeseen and unpredictable manner for clients.””
Źródło: http://www.reuters.com/article/hungary-banks-idUSL5N0IX0ZM20131112
Myślę że podwyżki byłyby nieuchronne gdyby banki
balansowały powiedzmy na granicy opłacalności. Jest inaczej, i miejmy nadzieję
że obejdą się tylko z mniejszym zyskiem.
O! To ciekawe – ale biorąc pod uwagę, że jest to wiadomość z sierpnia 2015, to zastanawiam się jakie będą dalsze losy tej ustawy. Dzisiejszy rząd raczej nie jest znany z sympatii do projektów przygotowywanych przez swoich poprzedników, ani do zaleceń Unii.
Nie demonizujmy tego rządu. Po prostu wybiera to co jest dobra i negocjuje to co dobre nie jest.
Krzysztof – ciekawy link : http://www.finanse.egospodarka.pl/129890,Czy-jest-jeszcze-szansa-na-darmowe-konto-bankowe,2,63,1.html